Galgos Espanoles u nas

zdj-1
Prenumerując od kilku lat niemieckie pismo kynologiczne „Unsere Windhunde” regularnie czytałam i przeglądałam aktualności ze świata chartów szczególnie interesując się swoją rasą. Wszystko, co dotyczyło Irish Wolfhounds przyciągało moją uwagę i tak trafiłam na reklamowe ogłoszenie niemieckiej hodowli „Cerunnos”(znaliśmy hodowlę z sukcesów Chartów Irlandzkich na wystawach i zawsze chcieliśmy mieć psa w takim typie) gdzie obok głowy wilczarza znajdowała się głowa psa nieznanej dla mnie rasy. Było to mniejsze wydanie I.W – Galgo Espanol.
Literatura kynologiczna dostępna w kraju niewiele wspominała na temat tej rasy, a informacje w publikacjach zagranicznych były również skąpe.
Postanowiliśmy nawiązać kontakt z hodowcami pp. Regine Ripke i Christianem Nau (zał-16) i udało to się dzięki zawsze zaangażowanej w nasze kynologiczne życie p. Teresie Narkiewicz-Meibaum (zał-17). Dzięki jej szybkiej i zdecydowanej reakcji prawie natychmiast mieliśmy materiały o rasie wraz ze zdjęciami. Niespotykana była życzliwość hodowców, dla których najważniejsze było rozpropagowanie jej. Analiza, dyskusje, odpowiedzi na pytania utwierdziły nas w przekonaniu, że nasze poszukiwania zakończą się sukcesem. W zdobyciu malucha galgo pomogła nam także Teresa (dzięki!) i oto w październiku 1995r jechaliśmy do odległego o 900 km Windeck w Niemczech.

zdj-2

zdj-3

zdj-4
Malowniczo usytuowany na zboczu góry dom, z przestronnymi kojcami dla Wilczarzy i Galgos, z wybiegami dla psów na zboczu góry zrobił na nas ogromne wrażenie. Wreszcie zobaczyliśmy galgos „na żywo”. GENERAL del Llarrizo, Doma Vaguera IMAN, LEYENDA del Llarrizo i szczenięta (zdj-2, zdj-3, zdj-4, zdj-5)… Szczenięta z tak rozmaitą okrywą włosową (jej rodzajem) i barwą, ufne wesołe, szczęśliwe.

zdj-5

zdj-6

zdj-7
Jeśli istniało w nas ziarno niepewności, to w tym momencie zniknęło. Oszołomieni wrażeniami oglądaliśmy utytułowane charty obydwu ras podziwiając ich wzajemną akceptację i tolerancję. Wtedy dowiedzieliśmy się, że galgos kochają wszystkie psy.
Mała Cerunnos WATCH ME (zdj-6, zdj-7, zdj-8, zdj-9) (zał-12) była cała swoim imieniem. Można było na nią patrzeć bez końca. Drobniutka filigranowa, zgrabna, proporcjonalna i taka inna od maluchów-olbrzymów, z którymi mieliśmy do czynienia dotychczas. Imię SiSi jakoś tak samo „przyszło”…

zdj-8

zdj-9

zdj-10
Tak naprawdę nie było istotne, jaka będzie w przyszłości, zrealizowaliśmy marzenie i to było piękne!
I tak zaczęła się nasza przygoda z Galgos Espanoles. Jest to kolejna rasa, która odpowiada nam bardzo pod względem charakteru, wyglądu i gabarytów. Nie zastępuje Chartów Irlandzkich a jest niejako kontynuacją fascynacji nimi. Interesujące jest to, że niemalże wszyscy mający obecnie galgo, mieli albo też nadal mają Wilczarze (zdj-10)
Pierwsza wystawa zagraniczna to JAS – G.E. (specjalistyczna wystawa galgos)

zdj-11

zdj-12

zdj-13
W 1996r gdzie SiSi startowała w klasie młodzieży. Poznaliśmy wtedy przemiłych pasjonatów rasy z różnych krajów i zobaczyliśmy „na żywo” liczące się psy tej rasy. Było ich 20! Sympatyczne przyjęcie przez organizatorów i wystawiających, (którzy wtedy tworzyli „jedną rodzinę”) możliwość porównania naszej suczki z jej siostrami, braćmi i innymi galgos w tym wieku sprawiły nam dużą przyjemność (zdj-11, zdj-12, zdj-13, zdj-14, zdj-15).

zdj-14

zdj-15

zdj-16
SiSi doroślała i mężniała (zdj-16)obcując z naszymi Wilczarzami i była maskotką zarówno dla nich jak i dla nas. Była pierwszym psem tej tak mało znanej rasy, który zamieszkał w Polsce. Być może stąd niejednokrotnie na ringach wystawowych spotykaliśmy się z zadziwiającymi zarzutami sędziów, że ma krzywy ogon, płytką klatkę piersiową, jest zbyt długa… Wszystkie ww. „błędy” są charakterystyczne dla standardu rasy (zał-13, zał-14). Chcieliśmy jednak za wszelką cenę rozpropagować te wyjątkowe psy w Polsce tak, więc na ich temat ukazały się w prasie publikacje naszego autorstwa (zał-15).
Potem był rok 1997. Marzec wystawa CACIB w Berlinie i sędzina niemiecka, która z „niewiadomych” przyczyn oceniła SiSi na ocenę „dobrą”. Był to dla mnie szok i nie mogłam pojąć, że w kraju gdzie „odtwarzano” rasę, gdzie sędziowie spotykali takie psy na ringach – może to się zdarzyć… Nasi przyjaciele z Niemiec stwierdzili , że i u nich takie rzeczy często mają miejsce.

zdj-17

zdj-18

zdj-19
Sezon wiosenny i letni to sukcesy w Polsce i Czechach (5x CAC i CACIB). W październiku pojechaliśmy znowu na JAS Galgos Espanoles do Gelsenkirchen ciesząc się z krótkich wakacji, spotkania znajomych, ujrzenia nowych galgos i wysłuchania nowinek. I właśnie tam, na najbardziej prestiżowej wystawie tej rasy, niespełna 1/2 roku po otrzymaniu od niemieckiej jurorki oceny „dobrej” – SiSi wygrała z wszystkimi!!! (zdj-17, zdj-18, zdj-19, zdj-20, zdj-21, zdj-22, zdj-23)

zdj-20

zdj-21

zdj-22
Sędziowała Szwajcarka (hodująca Whippety i Galgos) pani Muller (zał-18).
Ocena BOB, a kilka godzin później BIS II, potwierdziła wcześniejsza opinię p.Reginy Ripke.
Potem pasmo sukcesów 1998 r, w tym najlepsza nota w klasie championów na specjalistycznej wystawie chartów SLAG w La Madine we Francji (zdj-24, zdj-25, zdj-26, zdj-27, zdj-28, zdj-29).

zdj-23

zdj-24

zdj-25
W 1999 roku urodziła dzieci suczka naszych przyjaciół HANNE i EDIEGO (zał-19), rówieśnica SiSi – Cerunnos VOODOO – Lulu (zdj-30, zdj-31). Przed tym faktem „zdążyła” do swojej pokaźnej listy sukcesów i tytułów dołączyć absolutne zwycięstwo na JAS – ’99 (BOB i BIS) (zdj-32, zdj-33, zdj-34). Był to dla nich bardzo szczęśliwy rok. Tak się złożyło, że znowu jechaliśmy do Reginy (tym razem już nie do Windeck, lecz do jej nowego domu przy granicy holenderskiej) po córkę LULU i wielką niespodziankę: psa ze szwedzkiej hodowli Paramour (zał-20).

zdj-26

zdj-27

zdj-28
Pamiętałam go z czerwcowego JAS w Hoisdorfie gdzie prezentowany był przez Szwedów w klasie młodzieży. Był piękny! W moich notatkach w katalogu z wystawy miałam zapis: „duży, bezbłędnie zbudowany, pięknie i dumnie poruszający się…” Wygrał swoją klasę i został w Niemczech i Holandii żeby zrobić championaty. Wcześniej zamieszkała w hodowli Cerrunos jego równie piękna siostra Paramour ARCTIC STAR GOING FAR (zdj-29, zdj-30).
I właśnie teraz Paramour ATTA BOY WHAT A JOY – Robin miał zamieszkać u nas (zał-21) (zdj-35, zdj-36).

zdj-29

zdj-30

zdj-31
Gdy jechaliśmy po niego miał półtora roku i mimo ogromnej radości był w nas także niepokój jak poradzimy sobie pracując zawodowo, z nowymi domownikami. Robin (jak było do przewidzenia) oczarował nas swoim wyglądem a później i charakterem.
Inaczej było z córką Lulu Cerunnos EXTASE – Pipi (zał-21)(zdj-37, zdj-38, zdj-39, zdj-40, zdj-41, zdj-42, zdj-43), której zdyscyplinowanie i niespotykana miłość do wszystkich spowodowały, iż natychmiast zawładnęła naszymi sercami…

zdj-32

zdj-33

zdj-34
A więc w 1999 roku w Polsce mieszkały już trzy Galgos Espanoles elitarnego i różnego pochodzenia. Szczególną wartość stanowił fakt, że jesteśmy jedyną hodowlą posiadającą sukę i psa potomków legendarnego Multichampiona i Zwycięzcy (championa wszystkich państw, w których był wystawiany) GENERAL del Llarrizo (zdj-44).

zdj-35

zdj-36

zdj-37

zdj-38

zdj-39

zdj-40

zdj-41

zdj-42

zdj-43

zdj-44